ICEWIND DALE: HEART OF WINTER
Jeśli Twój miecz rdzewieje w kącie, zaś zdolności magiczne powoli zanikają, to golnij sobie głębszego, po czym skocz do szopy po kamień szlifierski. W Dolinie Lodowego Wichru znów się kotłuje i bez Twego udziału się nie obejdzie. Nie ma czasu do stracenia, trzeba gnać co koń wyskoczy…
Z Icewind Dale było dość śmiesznie. Początkowo miał to być drugi (po Opowieściach Wybrzeża Mieczy) dodatek do świetnego Baldur’s Gate, jednak programistom Dolina Lodowego Wichru tak się spodobała, że zapragnęli zrobić o niej oddzielną grę. No i – udało się. W kilka miesięcy po premierze Planescape: Torment świat ujrzał najbardziej bitewną z gier Black Isle opartych o sławetny silnik autorstwa Bioware. Co więcej, Icewind Dale nie tylko przyjął się na rynku, ale i zyskał naprawdę dużą popularność! Krwawe starcia oraz ciągnące się w nieskończoność jaskinie położone wśród śniegów tytułowej doliny stały się czymś więcej niż tylko przedsmakiem oczekiwanego Baldur’s Gate 2 – stały się oddzielną, bardzo wysoko cenioną grą! Nic więc dziwnego, że jej wydawca sięgnął po tani, ale skuteczny sposób dorobienia się kilku milionów dolarów i zapowiedział oficjalny dodatek. Icewind Dale: Heart Of Winter pojawił się niedawno w sklepach w USA, a do Polski przybiegnie najwcześniej w kwietniu / maju. Co przyniesie?
Zmiany. Przede wszystkim przenosiny na nieco lepszy silnik, mianowicie ten zastosowany w Baldur’s Gate 2. Oznacza on przede wszystkim możliwość swobodnego wyboru rozdzielczości, począwszy od skromnego 640×480 aż do 1600×1200, a może nawet i więcej (autorzy polecają jednak 800×600 i ani piksela więcej). Oczywiście wiąże się to z wielkością posiadanego przez Ciebie monitora – im ma więcej cali, tym na większą rozdzielczość możesz sobie pozwolić. Lepszy silnik oznacza też jeszcze piękniejsze tła oraz niewielkie zmiany w interface. Otóż po zainstalowaniu dodatku możliwe stanie się ukrycie części panelu sterowania, przez co plac boju zaistnieje na ekranie w całej swej okazałości.
Sercem każdego dodatku, w tym i Heart Of Winter, jest oczywiście nowa przygoda. Doświadczeni bohaterowie z Icewind Dale mogą skierować się na północ, do miasteczka o nazwie Lonelywood. Mieszkający w nim szaman poprosi ich o przysługę. Okoliczni barbarzyńcy stają się coraz groźniejsi i coraz częściej zagrażają osadzie. Zadanie jest proste: trzeba pogodzić zwaśnione strony, czy to za pomocą sprawnej gatki, czy też za pomocą miecza. Wiąże się to oczywiście z koniecznością wycięcia w pień kilkudziesięciu potworów tudzież wojowników, zwiedzenia kilkunastu całkowicie nowych lochów i jaskiń oraz porozmawiania z kilkoma osobnikami.
Pozostałe zmiany są już właściwie kosmetyczne (choć każdy rasowy miłośnik RPG obrazi się na mnie za to stwierdzenie). Maksymalny poziom doświadczenia zostanie najprawdopodobniej podniesiony do 2900000 punktów, poprawi się inteligencja postaci (nie trzeba ich będzie prowadzić za rączkę), zwiększy się znaczenie doboru odpowiedniej broni do konkretnego przeciwnika, pojawią się nowe potwory (w tym ogniste giganty oraz znane z Baldur’s Gate 2 czarne elfy), nowe bronie (skuteczny pale justice), nowe przedmioty i nowe czary. Plecak stanie się bardziej funkcjonalny, a układanie w nim znalezionych rzeczy łatwiejsze. Nie będzie niestety zasad z najnowszej, trzeciej edycji AD&D.; Te mają się dopiero pojawić w oczekiwanym Pool Of Radiance 2.
Wniosek jest jeden, ale za to niezbyt skomplikowany. Wszyscy miłośnicy podstawowej wersji Icewind Dale powinni już dziś kupić ów dodatek w przedsprzedaży, a potem cierpliwie czekać na listonosza z paczką. Sympatycy RPG, zwłaszcza takiego z dużą ilością widowiskowych starć, również mają się z czego cieszyć! Niech się jednak nie spieszą, przemyślą dokładnie zakup podstawowej wersji gry, gdyż dopiero po jej ukończeniu świadomie podejmą decyzję o wydaniu kilkudziesięciu złotych na Heart Of Winter.
Cała reszta graczy może spać spokojnie. Dobranoc!