Industry Giant 2

0
187

Industry Giant 2

Giants: Citizen Kabuto oprawione muzyką industrialną? Nie! To może symulator fabryki, w którym to gracz przykręca śrubki od kotłów i rytmicznym klikaniem myszy napędza taśmę produkcyjną? Też nie. No więc co?
Cóż, żeby odpowiedzieć na to pytanie, należy wykonać dwie rzeczy. Przede wszystkim trzeba zauważyć, że coraz więcej jest gier oferujących śliczną oprawę graficzną wspartą naprawdę inteligentnym scenariuszem i atrakcjami, których nie da się właściwie zliczyć. Takim produktem jest chociażby bardzo popularne Tropico, ale nie można zapominać, ze na horyzoncie świeci kolejna wielka gwiazda gier ekonomicznych – Industry Giant 2. Stoi za nim nowy austriacko-niemiecki gigant, firma JoWood. To jej gracze zawdzięczają Jagged Alliance 2.5 i Alien Nations. To ona marzy o tym, by dołączyć do pierwszej ligi komputerowych producentów, co zmusza ją do omijania atrakcyjnych finansowo raf nie do końca dorobionych przebojów. Dlatego też można śmiało przyjąć, iż Industry Giant 2 klęską się nie stanie.
Drugą rzeczą, jaka jest niezbędna przy omawianiu tegoż tytułu, jest niewielki skok w czasie. W połowie 1998 roku świat ujrzał wiele wspaniałych gier. Obok tak uznanych (przynajmniej w Polsce) przebojów jak Starcraft, Anno 1602 czy spopularyzowanego przez CD Action Army Men cichcem przemknął dość skromny Industry Giant. Była to niezbyt skomplikowana giera ekonomiczna tocząca się w czasie rzeczywistym. Gracz dostawał kilka skromnych fabryczek i mizernych sklepów, po czym przekształcał je w część składową międzynarodowego potentata. Zabawa sprowadzała się do podejmowania decyzji o 4P: produktach, ich cenie (price), lokalizacji nowych fabryk & dróg i środków transportu (place), wreszcie umiejętnej promocji. Kariera managera obejmowała lata 1960-2060 i owocowała w okresy załamania oraz prosperity. Doświadczeni gracze narzekali jednak na zbyt niski poziom trudności, zaś co młodsi – na zawyżony. Jednym słowem była to gra fajna, tyle że nikomu nie przypadła do gustu (co nie znaczy, że nie odniosła sukcesu komercyjnego! Włącznie z wersjami bundled zeszło około miliona jej kopii).
Industry Giant 2 oczywiście poprawi wszystkie wspomniane minusy, co więcej, wprowadzi kilka interesujących nowinek. Będzie też więcej surowców (z których zaistnienie części uzależnione zostało od pogody, np. wszystkie płody rolne) i więcej produktów końcowych do wyboru. Pogłębiono odwzorowanie wahań koniunktury oraz sezonowość popytu, co z kolei zmusi graczy do sprawniejszego gospodarowania miejscem w magazynach. Co więcej, część dóbr da się sprzedać jako półprodukty lub jako produkty nieprzetworzone. Ciekawostką stał się fakt uwzględnienia zmian klimatycznych. Fabuła gry obejmuje XIX i XX wiek, a jak wiadomo, w okresie tym pogoda zmieniła się dość znacznie. Plany strategiczne graczy będą musiały przewidywać taką ewentualność, jednym słowem – będą musiały być elastyczne. W grze pojawi się blisko 50 środków transportu, począwszy od zwykłych wozów konnych przez ciężarówki i lokomotywy ciągnące długaśne składy wagonów na olbrzymich statkach skończywszy. Będą one dość wiernie odwzorowane, co w połączeniu z efektownymi budynkami i przyrodą oznaczać ma naprawdę świetną grafikę. Screeny prezentują się naprawdę przyzwoicie, zwłaszcza w wysokich rozdzielczościach – nie brakuje szczegółów tak drobnych jak banki z wodą stojące na podwórkach czy wozy straży pożarnej zgrupowane wokół remizy. Zaletą Industry Giant 2 stanie się też rozbudowany tryb mulitplayer, umożliwiający zabawę zarówno w trybie „deatch” jak i team. Wszystko wskazuje więc na to, że kolejna produkcja JoWood wdrapie się na szczyty najważniejszych rankingów odwzorowujących popularność gier. Pewność będziemy mieć po wakacjach.